Położenie kwestii bezpieczeństwa na pierwszym miejscu jest kluczowe, zwłaszcza gdy odbywają się duże imprezy. Niestety, kierowcy zwykle wybierają parkowanie na wąskich ulicach osiedla Baildona w Gliwicach, uniemożliwiając tym samym dostęp dla służb ratunkowych, takich jak straż pożarna czy karetka. Sytuacja ta powtarza się za każdym razem, kiedy w hali PreZero Arena odbywa się jakieś większe wydarzenie. Warto nadmienić, że mimo wszystko nie brakuje płatnych miejsc parkingowych bezpośrednio przy samej hali.
W grudniu doszło do jednego z takich incydentów. Hala widowiskowo-sportowa przy ulicy Akademickiej gościła Bryana Adamsa i jego jedyny koncert w Polsce. Wydarzenie zainteresowało wiele osób, które zjechały do Gliwic z różnych zakątków kraju, często korzystając z prywatnych środków transportu.
Podczas trwania koncertu jeden z mieszkańców dzielnicy Baildona opublikował na Facebooku nagranie pokazujące, jak wyglądają ulice blisko hali Arena w czasie takich wydarzeń. Na nagraniu słychać mieszkańca, który mówi: „My jako mieszkańcy płacący tutaj podatki nie mamy gdzie parkować”. Zwraca się on do prezydenta miasta, mówiąc, że mieszkańcy czują się zagrożeni tym, co władze robią, a raczej czego nie robią. Nagranie szybko zyskało popularność i wywołało dyskusję w mediach społecznościowych.
Internauci zwrócili uwagę, że na płatnym parkingu przy hali były wolne miejsca. Ponadto podkreślali problem blokowania chodników przez nieodpowiednio zaparkowane samochody. Zwrócili też uwagę na brak straży miejskiej na wskazanych uliczkach w okolicy hali. W odpowiedzi na te zarzuty Urząd Miejski poinformował, że podczas imprezy 18 grudnia zwiększono działania mające zapewnić porządek na drogach dojazdowych do hali. Akcja obejmowała kontrolę ruchu drogowego, parkowania i przejazdu. W działaniach tych uczestniczyło blisko 20 strażników miejskich.