Jeden z mieszkańców Gliwic, ignorując przepisy drogowe, dokonał wyprzedzania na oznakowanym przejściu dla pieszych. Pomimo interwencji policji i proponowanego mandatu, mężczyzna nie poczuł się winnym naruszenia zasad ruchu drogowego. Stanowczo odmówił przyjęcia mandatu i postanowił skierować sprawę do sądu. Jednakże wymiar sprawiedliwości potwierdził słuszność działań funkcjonariuszy, co więcej, zdecydował o zaostrzeniu kary. Taka konsekwencja wynika z niedoceniania przez wielu kierowców powagi naruszeń, takich jak wyprzedzanie.
Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia, ale ostateczny werdykt sądu zapadł dopiero niedawno. Sprawca poruszał się ulicą Oświęcimską w Gliwicach, kierując swym Volvo w stronę Bierunia lewym pasem ruchu. Policjanci, którzy byli świadkami niedozwolonego manewru wyprzedzania, natychmiast interweniowali. W pierwszej kolejności próbowali nałożyć na 49-latka mandat w wysokości 1500 zł, jednak ten odmówił jego przyjęcia.
Policja, gromadząc dowody (w tym nagrania z wideorejestratora), przekazała całą dokumentację sądowi. Jak się okazało, konsekwencje były bardziej dotkliwe niż pierwotna propozycja kary. Sąd postanowił nie tylko podnieść grzywnę do pełnych dwóch tysięcy złotych, ale również nałożyć na kierowcę półroczny zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Ponadto, mężczyzna zostanie obciążony kosztami postępowania sądowego, które choć zazwyczaj niewielkie, stanowią dodatkowe obciążenie finansowe.