Do nietypowych zdarzeń doszło w Gliwicach za sprawą 30-letniego mężczyzny. Mężczyzna przez pewien czas poruszał się po gliwickich ulicach z czymś, co przypominało granat. W pewnym momencie wszedł on na dzwonnicę kościoła zlokalizowanego przy ulicy Franciszkańskiej. Interweniować musiała policja.
Nietypowe zachowania 30-letniego mężczyzny
Policjanci interweniowali po tym, gdy otrzymali zgłoszenie o dziwnie zachowującym się mężczyźnie, który poruszał się po ulicach miasta z czymś, co przypominało granat. W pewnym momencie mężczyzna wdrapał się na wieżę dzwonnicy, która znajduje się obok kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ulicy Franciszkańskiej. Po przybyciu na miejsce policji okazało się, że mężczyzna rzeczywiście porusza się z granatem. Podobno wcześniej miał on grozić, że wysadzi go w pojeździe komunikacji miejskiej. Stwarzał więc on olbrzymie zagrożenie dla zdrowia i życia osób postronnych.
Negocjacje z 30-letnim mężczyzną
Na miejsce akcji wezwano nie tylko policję, ale także saperów i inne służby. Od razu zamknięto także teren wokół kościoła. Po około dwóch godzinach rozmów z 30-letnim mężczyzną, udało się go namówić do tego, aby zszedł. Policjanci poinformowali, że doskonale znają mężczyznę, który jest odpowiedzialny za to zdarzenie. Sądzą oni, że tego dnia mężczyzna najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Mężczyzna znalazł się już w areszcie tymczasowym, po tym, gdy wniosek o to złożyła prokuratura i policja.