Wyobraźcie sobie, że otrzymujecie telefon, który w mgnieniu oka przekształca się w koszmar. Taka sytuacja spotkała pewną 23-letnią mieszkańkę Gliwice. Odebrała ona rozmowę od domniemanej „automatycznej sekretarki” jej banku, po czym zakończyła połączenie. Następnie do niej docierały coraz to nowe połączenia. Skutek? W wyniku wyrafinowanego oszustwa telefonicznego, dziewczyna straciła niemal 30 tysięcy złotych.
Kobieta z Gliwic zdecydowała się odebrać jedno z licznych połączeń. Cyfrowy głos poinformował ją o próbie zaciągnięcia kredytu na jej koncie. Nie minęło wiele czasu, a nastąpiło kolejne połączenie, tym razem z rzekomym „pracownikiem” banku, a potem drugim. Zawiłostki tej oszukańczej zagadki trwały dalej. Młoda kobieta starała się sprawdzić autentyczność swoich rozmówców, nawet podczas rozmowy próbowała potwierdzić czy osoba o takim nazwisku faktycznie pracuje w danym banku – opisuje całe zdarzenie podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Potwierdzające SMS-y wysyłano z pomocą technologii internetowej, co skutecznie utwierdziło kobietę w prawdziwość danej sytuacji. W rezultacie została skłoniona do zabezpieczenia swoich oszczędności poprzez przelew na tworzony przez oszustów tzw. konto techniczne. Po wykonaniu przelewu oraz podaniu kodów BLIK, kobieta straciła niemal 30 tysięcy złotych – mówi dalej Słomski.
Policja ostrzega, że każdy może paść ofiarą tego typu oszustwa, bez względu na wiek czy wykształcenie. To ważne, abyśmy wcześniej przemyśleli, jak zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji. Czy wiesz, jak zareagujesz na wiadomość o tym, że ktoś bliski Ci ranem pobił przechodnia? A może dowiesz się, że ktoś przejął twoje konto bankowe i właśnie zaciąga na nie kredyt? Każdy myśli, że to go nie dotyczy – przestrzega rzecznik policji.
Przygotowanie się na taką rozmowę jest kluczowe. Czy znasz kogoś, kto padł ofiarą utraty konta bankowego oraz zaciągnięcia na nie kredytu przez zupełnie obcego człowieka? Wydaje się, że próbując obronić się przed staniem się ofiarą przestępstwa, nieświadomie stajemy się celem ataku. Policja ma na uwadze liczne zeznania pokrzywdzonych, które jasno pokazują, że nikt nie jest odporny na szok takiej sytuacji. Emocje pojawiają się natychmiast i nie są dobrym doradcą. Ofiarami mogą paść ludzie o różnym statusie społecznym i z różnych zawodów. Opisywane przez nas przypadki mogą stanowić bazę do przygotowania siebie i swoich najbliższych na potencjalny emocjonalny cios – podsumowuje Słomski.