Przedstawiciele służb policyjnych skierowali ostrzeżenie do społeczeństwa, wskazując na konsekwencje prawne wynikające z nieuprawnionego dostępu do cudzej korespondencji. Czyn ten, mimo że niektórym może wydawać się nieznaczący, jest uznawany za przestępstwo. Za naruszenie prywatności poprzez odczytanie listu czy wiadomości bez zgody i świadomości adresata grozi kara finansowa, ograniczenie wolności, a w skrajnych wypadkach nawet kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Sytuacja, którą zgłosiła pewna gliwiczanka, doskonale ilustruje powagę sytuacji. Kobieta zawiadomiła lokalną policję o incydencie, w którym nieznany jej mężczyzna otworzył i przeczytał list skierowany do niej, tym samym naruszając jej prawo do prywatności i tajemnicę korespondencji.
Chociaż wydawać by się mogło, że taki czyn to drobne przewinienie, polskie prawo traktuje go poważnie. Listy czy wiadomości często zawierają poufne informacje, które adresat chciałby zachować tylko dla siebie. Podobne sankcje dotyczą również innych czynów związanych z naruszeniem prywatności, takich jak:
- Czytanie cudzych wiadomości e-mail, smsów czy rozmów na czatach;
- Nieuprawnione podłączenie do sieci telekomunikacyjnej i przechwytywanie danych;
- Ominięcie lub złamanie zabezpieczeń elektronicznych, magnetycznych czy informatycznych w celu uzyskania dostępu do chronionych informacji.
Warto jednak zwrócić uwagę, że przestępstwo naruszenia tajemnicy korespondencji musi być popełnione umyślnie i z tzw. bezpośrednim zamiarem. W przypadku nieumyślnego uzyskania dostępu do informacji, nie mówimy o przestępstwie.