Podczas nieobecności właściciela, doszło do straszliwego wydarzenia przy ulicy Matejki w Gliwicach – owczarek niemiecki wypadł z okna mieszkania usytuowanego na drugim piętrze budynku. Niestety, upadek okazał się śmiertelny dla nieostrożnego psa.
Jak przekazuje oficer prasowy gliwickiej policji, podinspektor Marek Słomski, o całym zdarzeniu stróżów prawa powiadomili naocznymi świadkowie. Informację o psie leżącym na parapecie drugiego piętra budynku przy ulicy Matejki nadesłano do komendy około godziny 9.20. W odpowiedzi na zgłoszenie, na miejsce skierowano służby ratunkowe, w tym policję i straż pożarną.
Przybycie pomocy niestety okazało się zbyt późne. W międzyczasie doszło do tragedii – jak relacjonuje podinspektor Słomski, pies skoczył z parapetu na daszek, a następnie z niego w dół. Niestety, upadek był dla zwierzaka śmiertelny.
Na miejsce zdarzenia przybył również właściciel psa. Z informacji przekazanych przez podinspektora Słomskiego wynika, iż mężczyzna adoptował owczarka ze schroniska trzy dni wcześniej. Dzień tragedii właściciel zostawił psa samotnie w mieszkaniu z uchylonym oknem, które mimowolnie się zatrzasnęło. Policja spekuluje, że pies mógł czuć się niepewnie w nowym otoczeniu, co mogło go skłonić do próby ucieczki.
Na chwilę obecną prowadzone jest śledztwo mające na celu rzetelne wyjaśnienie okoliczności tego smutnego incydentu – informuje oficer prasowy gliwickiej policji. Jednakże wersja wydarzeń przedstawiana przez właściciela psa oraz przekazana przez policję napotyka na sceptycyzm internautów. W mediach społecznościowych pojawiają się sugestie o możliwie innej sekwencji zdarzeń. Apelując o pomoc w wyjaśnieniu sprawy, policja zachęca potencjalnych świadków do kontaktu telefonicznego pod numerem 478590100.