Tragedia miała miejsce w Gliwicach, gdzie trzy samochody należące do duchownych padły łupem ognia. To zdarzenie miało miejsce późnym wieczorem 21 sierpnia, a według relacji świadków, sprawca nie zamierzał ograniczyć swojego niszczycielskiego planu tylko do pojazdów. Jego celem była również świątynia.
Pojazdy, które uległy spaleniu, były zaparkowane w pobliżu dwóch kościołów – parafii Chrystusa Króla na ulicy Okrzei oraz parafii św. Rodziny na ulicy Chorzowskiej. Świadkowie, którzy obserwowali ten akt wandalizmu twierdzą, że sprawca próbował najpierw podpalić jedną ze świątyń.
Jeden z nich opowiedział Dziennikowi Zachodniemu o tym dramatycznym incydencie, prosząc jednocześnie o zachowanie anonimowości. Mężczyzna ten stwierdził: „Obserwowałem, jak ta osoba usiłuje wzniecić pożar przy drzwiach kościoła. Nie udało mu się to i wtedy skupił swoją uwagę na samochodzie zaparkowanym przy murach tej świątyni. Było to celowe działanie!”
Według informacji od portalu Dziennik Zachodni, istnieje duże prawdopodobieństwo, że samochody spłonęły przypadkiem, a głównym celem działania sprawcy były budynki sakralne. Policja potwierdziła otrzymanie zgłoszenia o tym zdarzeniu i według nieoficjalnych informacji sprawca został już zatrzymany. Na chwilę obecną nie wiadomo nic więcej na temat motywacji osoby odpowiedzialnej za te podpalenia.