Władze gminy Potęgowo (województwo pomorskie) stoją wobec wyzwania zapewnienia dostępu do kanalizacji i wodociągu dla kilku swoich wsi. Ze względu na brak przyznanych funduszy z Krajowego Planu Odbudowy, mieszkańcy tych miejscowości nadal muszą polegać na kosztownych, indywidualnych systemach oczyszczania ścieków lub korzystać ze studni. Sytuacja jest podobna w mieście Gliwice (województwo śląskie), gdzie niecierpliwie oczekuje się na budowę nowego szpitala. Mimo że miejsce pod planowaną konstrukcję i projekt są już gotowe, brakuje najważniejszego – funduszy.
Gmina Potęgowo planowała zainwestować 17 milionów złotych, pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy, w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną dla Runowa, Żychlina i Warcimina. Miejscowości te zamieszkuje wspólnie ponad 700 osób. Niestety, obecnie te osoby są zmuszone do korzystania z drogich przydomowych oczyszczalni ścieków lub ze studni, a niektórzy nawet nie mają dostępu do tej ostatniej opcji. Gmina otrzymała finansowanie na budowę jednego ujęcia wody z programu „Polski Ład”, jednak fundusze na drugie ujęcie już nie zostały przydzielone.
Z drugiej strony, miasto Gliwice marzy o wybudowaniu nowoczesnej placówki medycznej. Obecny szpital funkcjonuje w dwóch przestarzałych budynkach, które datują się jeszcze przed drugą wojnę światową i nie nadają się do dalszej eksploatacji. Z lokalnego budżetu przeznaczono na ten cel 360 milionów złotych, jednak od ponad roku brakuje tych środków i prace budowlane nie mogą ruszyć. Pozostał jedynie teren pod budowę i gotowy projekt. Bez wsparcia finansowego z KPO, projekt budowy szpitala nie może zostać zrealizowany.
Jak podkreśla reporter TVN24, Jerzy Korczyński, urzędnicy z Gliwic oszacowali, że rocznie tracą około 200 milionów złotych na zmianach wprowadzanych przez Polski Ład. Pomimo rekompensat otrzymywanych od rządu, to znacząca suma, która ma wpływ na działanie całego miasta.