Policjanci z Gliwic bardzo szybko poradzili sobie z kradzieżą roweru, do której doszło na ulicy Sowińskiego w Gliwicach. Właściciel roweru dosłownie na moment pozostawił jednoślad bez opieki. Ten czas wystarczył jednak, aby pojawiła się osoba, która postanowiła skorzystać z okazji. W ten sposób rower trafił w ręce złodzieja.
Kradzież roweru w miejscu bez monitoringu
Do kradzieży roweru doszło na ulicy Sowińskiego w Gliwicach, gdzie nie znajdują się kamery miejskiego monitoringu. Policjanci szybko jednak zweryfikowali tożsamość mężczyzny poprzez nagrania z prywatnych kamer monitoringu, które należały do mieszkańców. W ten sposób policjanci już po dwóch dniach znaleźli mężczyznę, który ukradł rower. Okazało się, że nie był on jednak już w jego posiadaniu. Otóż 24-letni mężczyzna, który ukradł jednoślad bardzo szybko się go pozbył. Rower został już sprzedany przypadkowemu przechodniowi za kwotę 200 złotych.
Nabywca roweru również został zatrzymany
Pięć dni potrzebowali policjanci z Gliwic, aby namierzyć 27-letniego Gliwiczanina, który skorzystał z okazji i nabył kradziony rower po okazyjnej cenie. Niestety, ale ten człowiek również poniekąd przyczynił się do kradzieży, a przede wszystkim jego zachowanie jest odpowiedzialne za ogólne propagowanie kradzieży. Jeśli są nabywcy kradzionych sprzętów, to złodzieje chętnie będą dopuszczać się kradzieży.
Obydwaj mężczyźni, którzy brali udział w kradzieży roweru, a więc zarówno złodziej, jak i kupiec, będą teraz odpowiadali przed sądem. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Dodajmy, że kradziony rower szacuje się na wartość około 1000 zł, z kolei nabywca zapłacił za niego 200 zł.