Tragiczna historia czteroletniego chłopca znalezionego na ulicy w samych butach

Traumatyczne doświadczenia dotknęły czteroletniego Ignacego Z., który w krzepiących jedynie butach przypadkowo został zauważony na ulicy Warszawskiej w Gliwicach. Zgłoszenie o jego sieroty stałości przekazała nieznajoma osoba, która natychmiast zaprowadziła go na najbliższy posterunek policji. Mały Ignacy miał na swoim ciele wielorakie siniaki i zadrapania.

Śledztwo gliwickiej prokuratury ukazało szokujące okoliczności – chłopiec od długiego czasu był ofiarą brutalnego traktowania. Przemocą miała się od 2023 roku posługiwać partnerka matki Ignacego, Patrycja J., którą Julia B., matka malucha, wprowadziła do wspólnego gospodarstwa domowego. Oboje opiekowały się razem trójką dzieci.

Patrycja J., jak wynika z informacji przekazanych przez rzeczniczkę gliwickiej prokuratury, Karinę Spruś, stosowała wobec malucha agresję – zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Ostra reprimenda, straszne groźby umieszczenia go w domu dziecka, karanie poprzez izolację w szafie, pozbawianie dostępu do picia i jedzenia czy zakaz załatwiania podstawowych potrzeb biologicznych – to tylko część okrutnych działań Patrycji J.

Julia B., matka Ignacego, nie podejmowała żadnych działań wobec swojej partnerki, a sama również stosowała przemoc wobec syna. Nie był to jednak koniec jego męki – 31 lipca Ignacy Z. opuścił dom, błąkając się po ulicach Gliwic w samych butach. Małego chłopca, z wyraźnymi śladami po pobiciu, zabrała na komisariat nieznajoma kobieta – Yulia B.

Rzeczniczka prokuratury dodała, że na ciele dziecka stwierdzono liczne obrażenia, takie jak urazy lewego ramienia, klatki piersiowej czy policzka, które powodowały upośledzenie funkcji narządów przez okres krótszy niż 7 dni.

3 sierpnia obie kobiety zostały aresztowane na mocy decyzji Sądu Rejonowego w Gliwicach. Usłyszały zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad małym Ignacym.

Dodaj komentarz