W listopadzie ubiegłego roku, 36-letnia kobieta z Gliwic pod wpływem sugestywnej reklamy internetowej zdecydowała się na inwestycję w kryptowaluty. Reklama ta skierowała ją ku osobom podszywającym się pod doradców finansowych, co rozpoczęło całą historię.
Podczas ostatniego weekendu, służby policyjne w Gliwicach przyjęły zgłoszenie dwóch incydentów oszustwa finansowego, które dotknęły lokalnych mieszkańców. Łączne straty wyniosły około 285 tysięcy złotych, a jedno z oszustw dotyczyło wspomnianej wcześniej gliwiczanki.
Fałszywi doradcy finansowi, mówiący akcentem wschodnim, przez przeciąg niemal całego miesiąca manipulowali kobietą, nakłaniając ją do kolejnych przelewów oraz udzielania dostępu do swojego konta bankowego. Gdy uświadomiła sobie, że straciła blisko 200 tysięcy złotych, natychmiast zgłosiła incydent na policję – informuje podinspektor Marek Słomski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Drugą ofiarą oszustów padł 45-letni mężczyzna. Otrzymał wiadomość SMS z informacją o rzekomej próbie logowania do jego konta walutowego. Nadawca, podający się za przedstawiciela instytucji finansowej, poprosił o kontakt w celu weryfikacji. W trakcie rozmowy telefonicznej prowadzonej w języku angielskim gliwiczanin został zapewniony o bezpieczeństwie swoich funduszy, lecz musiał zainstalować specjalną aplikację. W rzeczywistości, była to aplikacja malware, dająca przestępcom dostęp do jego konta. Mężczyzna utracił całość swoich oszczędności – dopełnia Słomski.
Obie sprawy są obecnie prowadzone przez gliwicką policję. Niestety, tego typu cyberprzestępstwa często mają zasięg międzynarodowy, co utrudnia identyfikację sprawców. Ataki mogą być przeprowadzane z wielu miejsc na świecie, a przestępcy stosują skomplikowane techniki w celu zatarcia swoich śladów.