Pan Leszek Gruszczyński, mieszkaniec Gliwic, obchodził niedawno swoje setne urodziny, stając się tym samym kolejną osobą w tym mieście, która dożyła tak pokaźnej liczby lat. Jego wyjątkową rocznicę uczciła prezydent miasta, Katarzyna Kuczyńska-Budka, składając jubilatowi serdeczne życzenia.
Leszek Gruszczyński przyszedł na świat 5 października 1924 roku we Lwowie, będąc synem Albiny, z domu Wanke, i Franciszka Gruszczyńskich. Jego ojciec pracował w sektorze kolejnictwa, by zapewnić byt swojej rodzinie i umożliwić Leszkowi zdobycie wykształcenia. Wcześniejsze lata edukacji Gruszczyński spędził w szkole podstawowej, a po jej ukończeniu kontynuował naukę w XI Gimnazjum we Lwowie.
Nawet podczas radzieckiej okupacji młody Leszek nie przerwał nauki, uczęszczając do Szkoły Średniej nr 17, a w czasie okupacji niemieckiej kształcił się w Szkole Rzemieślniczej. Kontynuował naukę w Szkole Technicznej, którą ukończył z powodzeniem w lipcu 1944 roku. Wtedy to już był członkiem Armii Krajowej, do której dołączył rok wcześniej, przybierając pseudonim „Pupilek”.
Po wojnie Leszek Gruszczyński pracował w Lwowskich Zakładach Naprawczych Lokomotyw i Wagonów i studiował na wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej. Po repatriacji we wrześniu 1945 roku zamieszkał w Gliwicach, gdzie kontynuował swoją edukacyjną ścieżkę na Politechnice Śląskiej, którą ukończył z dyplomem inżyniera w 1948 roku.
Przez wiele lat pracował jako konstruktor w Gliwickich Zakładach Hutniczych, a następnie jako starszy projektant i kierownik działu w Biurze Projektów Przemysłu Hutniczego. Od 1989 roku cieszy się zasłużoną emeryturą, a od 1991 roku jest członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
W życiu prywatnym pan Leszek jest szczęśliwym ojcem trzech synów, dziadkiem ośmiorga wnuków i pradziadkiem szesnaściorga prawnuków. Choć od roku jest wdowcem, nadal jest pełen życia, z zamiłowaniem do oglądania telewizji i obsługiwania komputera.