Przez szereg lat 90. włamania były plagą, lecz teraz to rzadkość. Chwilowo powróciły po weekendowym incydencie

W latach 90. XX wieku, włamania do punktów sprzedaży detalicznej były powszechne i stanowiły ogromny problem. Teraz, na szczęście, takie zdarzenia w naszej okolicy są rzadkością. Niestety, w ostatni weekend zdarzył się incydent, który na moment przywołał te nieciekawe czasy. W ostatnią niedzielę, podczas nocnych godzin na gliwickiej ulicy Strzelców Bytomskich, anonimowy mężczyzna rozbija szybę wejścia do sklepu spożywczego i dokonuje kradzieży asortymentu. Na szczęście, dzięki błyskawicznej reakcji obserwatora i efektywnym działaniom policji, przestępca został aresztowany.

„Około 1.30 nad ranem, świadek, który usłyszał hałas, od razu zadzwonił na numer alarmowy dostarczając dyżurnemu detaliczny opis intruza. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano patrole policyjne, które w krótkim czasie zlokalizowały podejrzanego w pobliżu. Policjanci aresztowali młodego mężczyznę, który niósł ze sobą plastikowe wiadro wypełnione paczkami papierosów wielu marek oraz butelkę alkoholu” – podaje policja.

20-letni sprawca, obywatel Ukrainy, był pijany – wynik badania alkotestem wykazał 0,8 promila. Zgodnie z regulacjami, o jego aresztowaniu poinformowano Konsulat Generalny Ukrainy. Mężczyzna został umieszczony w areszcie policyjnym, gdzie czeka na dalsze działania sądowe.

Pragniemy przypomnieć, że za kradzież połączoną z włamaniem polski kodeks karny przewiduje karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Chcielibyśmy wyrazić wdzięczność dla uważnego świadka za jego natychmiastową reakcję i pomoc w aresztowaniu przestępcy.

Dodaj komentarz